piątek, lutego 08, 2013

Imagine z Loganem


Jesteś na wymarzonym koncercie Big Time Rush w Polsce. Jednak przed koncertem wypiłaś mnóstwo wody i kilka minut przed jego rozpoczęciem nie wytrzymałaś i pobiegłam w poszukiwaniu ubikacji. Gdy wreszcie ją znalazłaś show się dawno zaczęło. Tak więc, na swoje miejsce, wracasz dopiero po drugiej piosence. Po niej, chłopcy postanowili urządzić mały konkurs z udziałem fanów. Akurat przepychałaś się na swoje miejsce obok koleżanki, gdy Logan podszedł do granica sceny i powiedział wskazując na ciebie: You. Zatrzymałaś się błyskawicznie i poczułaś jak ochroniarze pomagają Ci przejść przez tłum, byś znalazła się na scenie. Podchodzić do Logana i wyciągasz do niego dłoń.
- Hi. [T.I.] - Mówisz bez zdenerwowania, całkowicie pełna siebie.
- I'm Logan - Uściskawszy twoją dłoń, uśmiecha się czarująco.
- Yeah. I know - Odpowiadasz mu i czujesz jak twoje nogi są jak z waty.
W tym momencie do was podchodzi ich ochroniarz i zaczyna tłumaczyć Ci, o co chodzi w zabawie. Chłopcy zawiążą Loganowi oczy, a ty masz tak nakierować jego rękę, żeby nie zauważył kiedy wciśnie czerwony przycisk, który zwolni wyrzutnie, pełne prezentów dla fanów, którzy są teraz na koncercie. 
- Rozumiesz? - Pyta się ciebie, a ty kiwasz potakująco głową.
- [T.I.],You can let go of my hand? [Możesz puścić moją rekę?] - Pyta się Ciebie Logan, a ty szybko spoglądasz w dół i uświadamiasz sobie, że przez ten cały czas, trzymałaś rękę Hendersona. 
- I'm sorry. - Odpowiadasz i czerwienisz się - I forget about it. [Zapomniałam o tym]
- This doesn't matter. [Nie szkodzi] - Odpowiada, a ty wreszcie puszczasz jego rękę. - It was nice. [To było miłe] - Uśmiecha się do ciebie czarująco.
Wreszcie zaczyna się zabawa. Niepewnie kierujesz chłopakiem, lecz ten nie jest nawet blisko przycisku. Westchnęłaś zrezygnowana, świadoma, ze męczycie się tak, już kilka minut i złapałaś chłopaka za rękę. Pociągnęłaś go w stronę przycisku i niby nie chcąco, potknęłaś się o kabel i wpadłaś na chłopaka, ten nie widząc tego, cofnął się kilka kroków do tyłu i plecami nacisnął przycisk. Z armat wyleciały kolorowe koszulki z logiem zespołu, a na każdej podpis jego członków.
Kendall podszedł do asystenta ich menadżera i powiedział coś do niego. Po chwili szedł w twoim kierunku z taką samą bluzką, jaką zostali obdarowani fani. 
- In the prize - Uśmiechnął się do ciebie uroczo i podał koszulkę. spojrzałaś na metkę szukając rozmiaru. Niestety o rozmiar za mała. 
Nic nie szkodzi, i tak będę ją nosić - Pomyślałaś.
Chciałaś już zejść z sceny, gdy Logan złapał Cię za nadgarstek i spytał:
- Your favorite song?
Odpowiedziałaś odrazu
- Love Me Love Me - I wiedziałaś już, co powie.
- Really? - Pokiwałaś twierdząco głową - Me too.
- Yeah. I know - Odpowiedziałaś i czułaś, że jeszcze trochę i zemdlejesz.
- Loganator? - Spytał z cwaniackim uśmiechem, a jego jedna brew poszybowała ku górze.
- Yeah. I Know - Odpowiedziałaś, tonąc w jego cudnych oczach. W odpowiedzi usłyszałaś tylko jego, piękny melodyjny śmiech. 
- Okey. Specially for our new friend. [Specjalnie dla naszej nowej przyjaciółki] - Powiedział chłopak do mikrofonu - Love Me Love Me!! 
Zaraz po pierwszych traktach, zdenerwowanie i chęci zemdlenie zniknęły. Kochasz ten utwór najbardziej na świecie. Nic dziwnego, że podczas całej piosenki skakałaś po scenie jakbyś uciekła z zakładu bez klamek. A twój taniec przypominał Chaotyczny Taniec z iCarly.
Podczas każdego refrenu, czyli solówki Logana chłopak podchodził do Ciebie i śpiewał swoją część patrząc Ci w oczy. Poczułaś na sobie, zabójcze spojrzenia innych Loganatorek. Nie dziwiłaś się ich reakcji. Sama na ich miejscu zrobiłabyś to samo. W końcu to spełnienie marzeń każdej fanki. Bycie na scenie podczas koncertu swojego idola i dedykacja swojej ulubionej piosenki.
Gdy twój ulubiony utwór się skończył, chciałaś wrócić na swoje miejsce, lecz usłyszałaś słowa Carlosa. 
- Guys, maybe we will use our new colleague? [Chłopcy, może wykorzystamy jeszcze naszą nową koleżankę?] - Spojrzałaś na pozostałych zespołu, a Ci pokiwali głową, na znak, że się zgadzają - Choose for us Worldwide Girl? [Wybierzesz, za nas Worldwiede Girl?] - Spytał się Latynos, a tobie nie zostało nic innego, jak się zgodzić i podeszłaś do końca sceny, do tego samego miejsca, gdzie Logana zaprosił Cię na scenę. Rozejrzałaś się po tłumie i w oczy, rzuciła Ci się blondynka w niebieskiej bluzce i z opaską w włosach. Kendall podsunął Ci do ust mikrofon, a ty powiedziałaś, o kogo Ci chodzi. Tłum dookoła szczęśliwej dziewczyny się rozstąpił, a szczęścia stała szokowana z otwartymi ustami. Zachichotałaś z tego widoku, wiedząc doskonale, że ty kilka minut temu, wyglądałaś tak samo. Skoczyłaś, więc z sceny i ruszyłaś w stronę blondynki. 
- Chodź. - Złapałaś ją za rękę i pociągnęłaś w stronę sceny, na której stało już sześć krzeseł. Ochroniarze pomogli wam wejść, a ty i twoja nowa znajoma usiadłyście na środkowych miejscach i czekałyście na piosenkarzy, którzy zrobili sobie chwilową przerwę. Gdy Ci wyszli za kulis, po całej sali, w której odbywał się koncert, rozszedł się ogromny pisk fanek. Logan widząc Cię, na krześle pokręcił przecząco głową. Pewna, że chłopcy już nie chcą Cię na scenie, zamierzałaś z niej zejść, lecz znowu poczułaś, jak ktoś łapie twoją rękę. Odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka. Ten pochylił się nad tobą i szepnął Ci do ucha.
- You sit on my lap.[Usiądziesz mi na kolanach] - Słysząc te słowa twoje serce zaczęło bić niebezpiecznie szybko. - You will by my Worldwide Girl? [ Zostaniesz moją Worldwide Girl?]
Nie zdarzyłaś mu nawet odpowiedzieć, gdy już siedziałaś na kolanach Hendersona. W tym momencie wiedziałaś, że już na sto procent nie wyjdziesz z koncertu żywa, bo fani rozszarpią Cię na milion kawałków.
Przez całą piosenkę byłaś wpatrzona w piękne oczy chłopaka, a gdy śpiewał swoją słynną solówkę, która sprawia, że dziewczyny mdleją, miałaś wrażenie, że jest skierowana do ciebie.
- Yes, I may meet a million pretty girls that know my name. But don't you worry [Tak, może i spotkam miliony ładnych dziewczyn, które znają moje imię, ale nie martw się] - w tej chwili poczułaś jego ciepłe usta na twoim policzku, a zaraz potem usłyszałaś jak szepcze Ci do ucha, podczas gdy blondyn kończył piosenkę - Cause you have my heart [Bo Ty masz moje serce]
Gdy razem z dziewczyną w niebieskiej bluzce, schodziłyście z krzeseł, podszedł do was James i kazał do końca występu za kulisami. Razem z dziewczyną popatrzyłyście się na siebie i razem ruszyłyście za kurtynę.
- Co jest między tobą a Loganem? - Spytała się Ciebie dziewczyna, popatrzyłaś niezrozumiale na nią, a ta uśmiechnęła się życzliwie i podała Ci rękę - Victoria.
- [T.I.] - Uścisnęłaś jej rękę i wzruszyłaś ramionami - Jedynie relacja idol-fan.
- Jasne - Odpowiedziała z sarkazmem - Logan jeszcze nigdy, żadnej fanki nie brał na kolana, ani nie całował. Nawet w policzek. 
Nie odpowiedziałaś jej, chcąc przemyśleć jej słowa. Jako fanka zespołu wiedziałaś o nich chyba prawie wszystko. I musiałaś, się z nią zgodzić. On się jeszcze nigdy, tak nie robił.

*3 miesiące później*
Od cudownego koncertu minęły już prawie trzy miesiące, podczas których prawie cały czas pisałaś lub rozmawiałaś na Skype z Loganem i resztą zespołu. Od waszego spotkania na koncercie, spotkaliście się jeszcze tylko dwa razy. Te dwa spotkania wystarczyły, by cały świat, szczególnie ten wirtualny, okrzyknął was parą. Gdy tak na prawdę, byliście tylko przyjaciółmi. Na początku bałaś, się tego co ich fanki mogą Ci zrobić, mimo, że nic nie łączyło Cię z Hendersonem. Jednak hejty pod twoim adresem było bardzo mało i zwykle zostawały szybko gaszone, przez inne fanki, które życzą wam jak najlepiej. Nie pomagały wiadomości z twojej strony, że nie jesteście razem. Fani wiedzieli swoje i twierdzili, że uwierzą Ci, dopiero jak Logan to potwierdzi, ten jednak zawsze starał się wymigiwać z tego. 
Czekałaś teraz w parku, obok twojego domu. Kilka minut wcześniej dostałaś wiadomość SMS od bruneta, że jest w Polsce i chce się z tobą spotkać. 
Na początku go nie zauważyłaś, przez ciemność panującą dookoła i kaptur, który miał narzucony na głowę.
- Hay. - Przywitał się z tobą, siadając obok na ławce. 
- Cześć. - Odpowiedziałaś pewna, że kolejny chłopak próbuje Cię poderwać, chcąc się później chwalić przed kumplami, że zaliczył dziewczynę gwiazdora. - Czekam na znajomego, wiec...
- You really did not recognize me? [Na prawdę mnie nie poznałaś?] - Uśmiechnął się czarująco, ściągając czarne okulary i kaptur z głowy. 
- Oh, Logan - Ucieszyłaś się i rzuciłaś chłopakowi na szyję. - I missed you! [Tęskniłam za tobą!]
- I messed you, too. [Ja za tobą, też] - Usłyszałaś jego głos, jak szepcze Ci do ucha, głaszcząc się po głowie. - You have no idea how much [Nie masz pojęcia, jak bardzo]. - Dodał patrząc Ci w oczy. - You are very important to me. [Jesteś dla mnie bardzo ważna]
- Logan, I.. 
- Too much you talking - Przerwał Ci i pocałował.

*rok później*
Od prawie roku jesteś w Ameryce i mieszkasz z swoim wspaniałym chłopakiem. A właściwie narzeczonym. Właśnie pakujesz jego i siebie, bo zamierzacie wyjechać na tydzień do twojej rodziny, do Polski, by ogłosić im te dobre wieści.
- Kocham Cię - Usłyszałaś za sobą i przez chwilę sparaliżowana, nad półpełną torbą z ubraniami w rękach. Obróciłaś się i zobaczyłaś Logana opierającego się o futrynę drzwi. - I nigdy nie przestanę.
W twoich oczach pojawiły się łzy, mimo, że często słyszałaś z jego ust takie wyznania.
- Dla mnie? - Spytałaś się. A on podszedł do Ciebie i musnął twoje usta.
- Zrobię wszystko, dla kogoś kogo kocham bardziej od życia. - Gdy patrzył w twoje oczy, ty płakałaś.
- Przecież to taki trudny język... - Z trudem powstrzymywałaś się, by twoje łzy nie opuszczały oczów i ściekały po policzkach.
- Dla prawdziwej miłości nic nie jest trudne - Odparł i wbił się w twoje usta, a ty nie odrywając ich od swoich wyszeptałaś pewna, dwa malutkie słowa, o ogromnym znaczeniu:
- Kocham Cię.

*Kolejny rok później*
- Kochanie dasz radę. - Usłyszałaś obok siebie. - Jesteś silna. Obydwoje jesteście.
Lekarze patrzyli na niego, jak na chorego psychicznie, nic nie rozumiejąc z słów, które do ciebie mówił. Oczywiście, mógł dodawać Ci sił po angielsku, ale zdawał sobie sprawę, jak poród jest ciężki, więc nie chciał byś trudziła się jeszcze tłumaczeniem. Sam wolał się tym zająć.
- Dasz radę i urodzisz nam ślicznego dzidziusia, tak? - Spytał i złapał twoją rękę - A chłopcy będą nam zazdraszczać, takie ślicznego dzidziusia. A fani..
- Skończ pierdolić o fanach. - Krzyknęłaś w jego stronę - I leć po doktora, niech da coś przeciwbólowego. 
- Ale kochanie...
- Biegnij!!

*dwanaście godzin później*
- Już widać główkę! - Usłyszałaś od lekarza, a twój mąż zwijał się z bólu, mimo iż ty rodziłaś.
- Dasz radę, kochanie. Przyj. - Mówił spokojnie, mimo że wiedziałaś jak jest wystraszony i nie zdziwiłabyś się, gdyby jego ręka, którą trzymasz była by teraz złamana. Z każdym kolejnym skurczem ściskasz ją coraz bardziej. Jednak nie sprzeciwiał się i nawet prosił byś swój ból wyładowywałaś na nim. Byle by Ci ulżyło. 
- Gratulacje, macie państwo ślicznego synka. - Usłyszałaś wreszcie po blisko trzynastu godzinach porodu od lekarza. - Chce pan przeciąć pępowinę? - Spytał się doktor odbierający poród. Logan widząc sznur i nożyce momentalnie zemdlał.. 
- Czyli James wygrał zakład. - Powiedziałaś widząc swojego męża na ziemi. - Carlos jest mu winny 100 dolarów.
- Chce pani potrzymać syna? - Spytała Cię pielęgniarka, a później pierwszy raz dotknęłaś swojego syna. 
- Będziesz ulubieńcem wujka Kendalla - Uśmiechnęłaś się do malca - Dzięki tobie wygrał zakład. Przez cały czas, gdy byłeś u mnie w brzuszku obstawiał, że będziesz chłopcem. - Kocham Cię, Fabianku. - Spojrzałaś na kanapę pod ścianą sali sypialnej, gdzie pielęgniarki położyły Logana - Twój tatuś też Cię kocha.

*pół roku później*
- Wreszcie zasnął - Poczułaś, jak materac obok Ciebie, zagina się pod ciężarem. - O czym myślisz? - Chłopak pocałował Cię w twoje nagie ramię.
- Nie mogę uwierzyć, że prawie trzy lata temu, byłam zwykłą fanką, szczęśliwa, że niedługo będzie mogła zobaczyć swojego idola - Spojrzałaś mu w oczy - A teraz, ten idol to mój mąż i właśni położył do snu naszego syna.
- Pokochałem Cię od pierwszego wejrzenia, wiesz? - Powiedział po chwili ciszy, całując twoją dłoń, później ramię i twój dekolt.
- Czy mi się wydaje, czy ty masz zamiar zrobić naszemu synowi siostrę? - Spytałaś się, gdy chłopak całował Cię po szyi.
- Skoro sama proponujesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz