Nikt z żyjących do tej pory ludzi na ziemi, nie mógł mieć pojęcia jak wielka była twoja radość, gdy dowiedziałaś się o nowo otwartym parku rozrywki niedaleko. Nie zważając na wcześniejsze plany - bo kto by się przejmował, czymś takim jak randka? - wsiadłaś do samochodu i z piskiem opon ruszyłaś w kierunku swojego raju. Byłaś tak prze szczęśliwa, że nawet kolejka do kasy długości chińskiego muru, nie mogła zepsuć Ci humoru. Zapłaciłaś za całodobowy bilet na wszystkie atrakcje i szybkim ruchem ręki wyciągnęłaś z koszyka przy wejściu darmową mapę wesołego miasteczka i jako swój pierwszy cel wybrałaś największą kolejkę. Prawie biegiem pokonałaś dystans z wejścia do atrakcji. Jakie było twoje zdziwienie, gdy na miejscu zastałaś tylko piątkę - co prawda przystojnych - chłopaków.
- Nie czynne? - Spytałaś się ich.
- Nie - Pokręcili głową, powiedział Latynos - Tylko musi być szóstka, żeby włączyli.
- Może miałabyś ochotę, przejechać się z nami? - Spytał blondyn, stojący obok szatyna z podstawionymi na żel włosami. Żelowy Facet - jak nazwałaś go w myślach - stał niczym sparaliżowany.
Pewnie ma cykora - pomyślałaś - jak wszyscy
- Właśnie po to tu przyszłam. - Odpowiedziałaś posyłając nowo poznanym chłopakom uśmiech - Jestem [T.I.], a ty? - Wyciągnęłaś rękę do szatyna obok.
- Dustin - Powiedział i przedstawił Ci pozostałych. - Nie boisz się?
- Zbytnio. - Odparłaś i wzruszyłaś ramionami - Dla mnie kolejki górskie to jak jazda samochodem.
- Zupełnie jak Logana - Powiedział Kendall i wskazał na Żelowego Faceta - to on nas tu zaciągnął.
- Jakoś nie widzę, żeby palił entuzjazmem. - Podsumowałaś minę kolegi.
- Oh. On tak ma gdy, jakaś... - Zaczął James, lecz dostał z łokcia od Dustina - to znaczy, chyba obleciał go strach.
W końcu sześcioosobowy wagonik podjechał i szybko zajęłaś miejsce na samym przodzie, by mieć lepszy widok na to co cię czeka. Chłopcy w tym czasie przepychali się, kto usiądzie na samym tyle. Jedynie Żelowy Facet postanowił okrążyć walkę przyjaciół i stanął nad pustym miejscem obok ciebie. Ruchem głowy spytał czy może usiąść, nie mając wyboru - bo w końcu ktoś, by musiał tam usiąść - się zgodziłaś. Wreszcie jego przyjaciele zajęli pozostałe miejsca i wagonik wreszcie ruszył. Powoli jak żółw ociężale, ruszył wagonik po szynach ospale.
Zwykle podczas drogi w górę, leniwie opierałaś się o barierkę nie mogąc doczekać się, aż zacznie się zabawa. Teraz jednak z strachem spoglądasz w dół. Lęk wysokości jest kolejnym powodem, dlaczego w parkach rozrywki wybierasz kolejki górskie. Nigdy nie są wysokie, a jak już to prędkość nie pozwala Ci spojrzeć w dół. Ta jednak jest wyjątkiem, nigdy nie byłaś na tak wysokiej kolejce. Kurczowo złapałaś się poręczy i zabezpieczeń. Logan to zauważył.
- Lęk wysokości? - Spytał wpatrzony przed siebie, na co ty kiwnęłaś głową. - No to najwyższa kolejka w kraju nie była dobrym pomysłem. - Chłopak zaśmiał się po nosem, natomiast tobie nie było do śmiechu. Jesteście już prawie u szczytu, gdy znowu się odzywa - Co ty na to, że jak będziesz się bała, to Cię pocałuje?
- Nie dzięki. - Odpowiedziałaś słysząc śmiechy z tyłu - Poradzę sobie.
W tym momencie dojechaliście do szczytu i przed wami ciągnęło się dziesięciometrowy stromy zjazd w dół. Kolejka tradycyjnie zatrzymała się na górze, by pasażerowie mogli spojrzeć w dół, gdzie czeka ich śmierć. Widząc odległość do ziemi, szepnęłaś do chłopaka obok - Mówiłeś coś o całusach?
Ten jedynie uśmiechnął się chytrze i pochylił się nad tobą by zamknąć twoje usta pocałunkiem, gdy skończył właśnie wchodziliście w pierwszą pętle. Całą trasę trzymał Cię za rękę.
Następną atrakcją na którą poszłaś był Tunel Miłości, w towarzystwie uroczego chłopaka.